Rękawy co rosną.

Dziś krótko.Miętowymi rureczkami od Lindexu za dwanaście zyla już się Wam chwaliłam, gdy jeszcze było mocno chłodno.Teraz mam dla Was tę sama Naciową miętę w wersji letniej.Do tego granatowe paseczki na niezniszczalnej zarowskiej bluzie, której rękawy tak komicznie, permanentnie się wyciągają, że jest dobra na Nacia odkąd skoczył dwa lata ;-PDodam, że bluza uszyta jest z frotki i zeszło już z niej co najmniej z tysiąc plam ;-)

Komentarze Facebook