Pół roku Vinka

To nie to co polroczne winko, ale tez sie starzeje. Tak bym chciala zatrzymac czas. Juz pol roku od narodzin Vincentego i nie moge wyjsc z szoku gdzie ten czas mi uciekl. To pewnie nasz ostatni potomek wiec staram sie cieszyc kazda chwila. Pamietaj jak szybko te niemowlece chwile uciekly mi z Antonowka...Kilka faktow z zycia polroczniaka:* chwyta wszystko co w zasiegu a to co poza stara sie siegnac nawet aparat co widac na zdjeciach.* zaczelismy przygode z jedzeniem jakis miesiac temu. Bardzo chce BLW wprowadzic. Czasem ja go karmie lub daje mu lyzeczke i sam je.* zebow brak. Juz od drugiego miesiaca mowie, ze to juz juz a tu ciagle nic. Zaraz pewnie sie przebija, bo niespokojny jest w nocy ostatnio* ostatni miesiac obfituje u nas w brak snu. Od powrotu z wakacji budzi sie czesto w nocy i jeczy, placze, nie wiadomo czy to zeby czy gazy go mecza. Siedze z nim na lozku i skaczemy lub podaje wszechmocnego cyca ;)*Antek jest jego idolem.

Komentarze Facebook