Grzechotki

Maciuś cały czas jeszcze bawi się małymi zabaweczkami. Takimi, które można wziąć do rączki, possać, poturlać się z plecków na brzuszek i odwrotnie. Każdą zabawką potrząsa, żeby sprawdzić, jaki wydaje dźwięk.
No właśnie. I tutaj nie ma niestety większego wyboru. Zdecydowana większość grzechoczących zabawek jest zrobiona z plastiku. A tu dużego pola do popisu nie ma. Plastik uderzający o plastik będzie wydawał zawsze podobny dźwięk.
Zrobiłam kiedyś Maciusiowi grzechotkę z metalowymi dzwoneczkami (Tutaj). Najpierw się nią bawił, potem zaczął włączać w to inne zmysły, więc mu odebrałam, bo nie mogłam zdzierżyć, że pakuje sobie do pyska połowę tej grzechotki, a potem znowu oddałam, postanawiając nie patrzeć :-) Grzechotka ładnie podzwaniała, jednak Maciuś regularnie pakował tam tyle śliny, że po delikatnym dzwonieniu pozostało wspomnienie.
Przy okazji nabyłam więc dzwoneczki, a w sklepie AGD drewnianą mątewkę do miodu (przynajmniej tak mi się wydaje, że to się tak nazywa).
Nabyłam też mały wałek do ciasta, ale o tym kiedy indziej :-)
 

Komentarze Facebook