No, daliśmy radę... Prawie ;)
Fifi wybył na tydzień w góry, a my podjęliśmy decyzję, że wykorzystamy ten czas na odmalowanie dziecięcego pokoiku, bo te żółte ściany, w połączeniu z wielobarwnością zabawek, dawały efekt przytłaczający.
Myśleli, radzili i uradzili, że będzie marynistycznie. Nie do końca wyszło tak, jak chcieliśmy, bo trudno było zrezygnować z różu w gabrysiowej części, pomijam już fakt, że barwniki nie chciały jakoś z nami współpracować ;)
Generalnie efekt jest taki, że mamy pokoik biało-błękitno-różowy, ale akcenty marynistyczne mimo to fajnie pasują.
Właśnie zawiesiłam girlandę, brakuje jeszcze głównego obrazka, który będzie wisiał na środku ściany, jako element łączący stylistycznie całość: