Familiada

Kilka dni temu pojechalismy familiada nad morze. Familiada czyli nasza rodzinka i rodzina Dworzanow:). Oni autem, my ciuchcia oczywiscie. Pogoda byla cudowna, sloneczna, goraca, zupelnie nie angielska. Karoca zaladowana byla po brzegi bluzami, spodniami i kurtkami dla obojga, tutaj trzeba byc przygotowanym na kazda pogode, nawet gdy dzien zapowiada sie ladnie. Bylismy na clifach bo tam tylko moglismy isc z psem, ale plaza byla prawie pusta, a tak wlasnie wolimy. Widzielismy kraby i rozgwiazdy, a Antek pluskal sie w wodzie i bawil w uciekanie przed falami. Rownie dobrze moglismy tam siedziec caly dzien ale nie bylismy przygotowani na to, a wieczorem mielismy zarezerwowany kort na squasha.

Komentarze Facebook